Może i metoda ta zbyt elegancka nie jest, ale towarzystwo, którego dotyczy, też do eleganckich nie należy. Sądzę, że jest adekwatna.
Pojawiają się cyklicznie na Krakowskim Przedmieściu, w okolicach baru „Przekąska Zakąska”. Poprzez kordon policji obywatelskiej można dostrzec grupę podskakujących i pogwizdujących istot człekokształtnych w kolorze pomarańczowym. Używam słowa „grupa”, jako że liczba osobników jest za mała aby użyć słowa „stado”.
Ich stroje, kolorystycznie, przywodzą na myśl niedawny tekst z Nowego Ekranu: 4goosie.nowyekran.net/post/17281,dzien-w-californijskim-wiezieniu
Słowo „palikociarze”, zwodniczo, mogło by zabrzmieć nieco swojsko. Na wszelki wypadek używam więc terminu „palikotowcy” o brzmieniu ciut twardszym, niczym „gitowcy” lub „zomowcy”. Tym bardziej, że nadal nie wiem czy policja obywatelska ochrania ich przed społeczeństwem azali też na odwrót ...
Kupujemy sto, albo więcej, rolek najtańszego papieru toaletowego (w Internecie już od 26 groszy za sztukę). Drukujemy załączone logo, wycinamy i naklejamy na rolkach. Można też przygotować vlepki.
Następnie rozdajemy, po rolce, przechodniom na Krakowskim Przedmieściu. A te pomarańczowe cudaki niech sobie podskakują za kordonem ...
Pirx
Apentuła niewdziosek, te będy gruwaśne W koć turmiela weprząchnie, kostrą bajtę spoczy, Oproszędły znimęci, wyświrle uwzroczy, A korśliwe porsacze dogremnie wyczkaśnie!